Obserwatorzy

poniedziałek, 27 lutego 2012

Resztki raju w nas...





 Czasami ludzie mnie pytają dlaczego maluję kwiaty?. To oczywiście nie jest jedyny temat, który jest obecny na moich podobraziach, ale faktycznie największą radość sprawia mi malowanie kwiatów. Nie koniecznie takich typowych ustawień w wazonie lub na łące. Najbardziej fascynuje mnie szczegół. Ulotność chwili, zmienność i nie jednoznaczność. To, jak natura zestawia kolory i to, jak one ulegają przemianom pod wpływem czasu jest fascynujące. I daleka byłabym od stwierdzenia, że kwiat najpiękniejszy jest w pełni swojego kwitnienia. Ja najchętniej i uważniej przyglądam mu się u jego schyłku ...Wtedy często przybiera niesamowite kolory, kształty i fakturę. Jakby wszystko co w nim piękne jeszcze na moment chciało zaistnieć, zachwycić, być...
Często najpierw je fotografuję. Niestety, lub stety,  moje oko widzi zwykle więcej niż "oko" mojego aparatu, dlatego na obrazach dopowiadam to czego fotografia nie zarejestrowała. Kwiaty bardzo lubią akwarelę, bo podobnie jak one nie do końca są przewidywalne, podobnie eteryczne i transparentne...
Olejem łatwiej pokazać fakturę i charakter. Pastele pozwalają uchwycić efekt przenikania kolorów i dają kwiatom lekkość. Ale tak naprawdę żadna technika i najwspanialszy malarz nie jest w stanie namalować tak, jak robi to Natura. Cóż, pozostaje więc zatrzymać się na moment i nasycić oczy tymi dziełami sztuki, które nas otaczają lecz tak rzadko mamy czas by je dostrzec:)















"Radość z kwiatów - to resztki raju w nas"...
Philip Otto Runge

poniedziałek, 20 lutego 2012

Akwarelą, olejem i...... na drutach:)


 Na zamówienie niespecjalnie lubię malować. Na szczęście osoba zamawiająca pozostawiła mi wolną rękę w doborze tematu:) Akwarela powędrowała do pewnej solenizantki. Mam nadzieję, że się spodobała:)



 Trochę wcześniej powstał ten obraz. Był malowany  na wystawę zbiorową "Wędrówki po raju" :

                                                        Olej na płótnie 70cm x 70cm.


 Mała akwarelka dla mojego syna, który wybierał się na urodziny do koleżanki, ale miał spory kłopot z wyborem prezentu. No, ale od czego ma  się mamę:)




Już kiedyś malowałam podobny motyw, więc poszło szybko:). Na szczęście w domu zawsze jest kilka nowych ramek, które można wykorzystać:). I gotowe!
A wieczorową porą przy telewizorku, powstały 3 pary mitenek, dla trzech fajnych babeczek:) Wiosna idzie, więc rękawiczki już pomalutku nie będą potrzebne,  ale do do płaszczyków z rękawami "3/4", takie mitenki jak znalazł!:)











Mam zamiar sobie też takie wymodzić. Chyba zdążę?:) ...choć mówią,  że" szewc bez butów chodzi";)

czwartek, 9 lutego 2012

Anioły wyprane z kolorów....



  Skończyłam właśnie czytać książkę Krystyny Chiger "Dziewczynka w zielonym sweterku.W ciemności". Skończyłam, ale nie przestałam o niej myśleć. Jest we mnie cały czas i nie potrafię od niej uwolnić myśli.
Wcześniej obejrzałam film, ale książka jest doskonałym uzupełnieniem. Wiele wątków nie do końca jest wyjaśnionych w filmie, książka wszystko mi poukładała w głowie. Cóż, film rządzi się trochę innymi prawami niż słowo czytane. Film A. Holland pięknie opowiedział historię, która z pięknem nie miała nic wspólnego.....a jednak. Rola Więckiewicza niezwykła, majstersztyk!.
Wszystko zagrane w lwowskiej gwarze- bałakiem.
I wspaniała kreacja Kingi Preis. Wzruszające, zagrane przez nich, maleńkie sceny normalności w świecie wywróconym do góry nogami, gdzie rozpanoszyło się zło, strach, ból i niewyobrażalne cierpienia. I ludzie, którzy w ekstremalnych warunkach zachowują się zupełnie różnie.I mimo, że czasem te zachowania balansują  na granicy zezwierzęcenia to rozpaczliwie szukają w sobie człowieka.Żadna z przedstawionych postaw nie jest oceniana, to do widza należy wyciągnięcie wniosków...jeśli naturalnie, tego potrzebuje.
Wszystkie te tragiczne wydarzenia w książce opowiedziane są z perspektywy małej dziewczynki, jej lęków, drobnych radości i myśli, którymi dzieliła się tylko z wirtualnym przyjacielem.
Czasami spotykam się z opinią moich znajomych, że nie chcą czytać takich książek, ani oglądać tego typu filmów, bo są smutne. Myślę jednak, że właśnie tego typu literatura, która powoduje tak silne emocje, w jakiś paradoksalny sposób uszlachetnia, uwrażliwia i pozwala nam dostrzec w naszym życiu to czego często nie zauważamy....
Tyle refleksji kinowo-książkowych.
Dziś przedstawiam anioły bardzo oszczędne w kolorze:) . Trochę takie jak świat za oknem dzisiaj:)
"Lniany" powstał dla pewnej osoby, ale pozostałe białe są wolne:) .


Alicja













Anula







Ten ostatni to z gatunku XL:)..... XXL, prezentowałam tutaj:)

Magdalena










Pozdrawiam niezmiennie ciepło , mimo temperatur za oknem...:)

piątek, 3 lutego 2012

Zima w szczegółach...

  Dziś będę pisała obrazem. Zima zagnieździła się na dobre i mimo najszczerszych chęci nie mogę wciąż chodzić z wzrokiem wbitym w niebo...z zupełnie przyziemnych powodów:)


Ale staram się widzieć ją w sposób nieoczywisty.
























Lucy  z blogu "nie ma jak w domu" zaprosiła mnie do zabawy w podaj dalej:)


wymień 5 kosmetyków bez których nie ruszasz się z domu

Zasady zabawy :
-podać 5 kosmetyków bez których nie wychodzisz z domu,
-podać nazwy firm, można dodać zdjęcia,
- info kto Cie zaprosił do zabawy
-podać 5 nast. blogów do zabawy.


Nie jestem maniaczką kosmetyków. Lubię te sprawdzone w bojach i trudno mnie przekonać do czegoś nowego. Zwłaszcza,ze mój organizm nie znosi nowości, reagując  burzliwie na każdy nowy kosmetyk. Dlatego mój mąż ma zapisany w telefonie numer pudru, który od lat używam i jak nie ma pomysłu na prezent, a widzi,że drapię gąbką po dnie to zawsze trafia w punkt:) Kremy, najchętniej rodzimej produkcji Iwostin, na bazie wody termalnej , błyszczyk Lumene, bardzo polecam, zwłaszcza teraz gdy mróz, sprawdza się doskonale:), cienie do powiek YSL, wydajne i piękne kolory. Puder MaxFactor . Perfumy na codzień najchętniej "niebieskie":) m.in. Laurin, Davidoff Cool Water. A na większe wyjścia.... Chanel Chance. Jest lżejszy od Chanel nr 5, ale i tak na codzień chyba nie mogłabym ich używać:)
 Jedynie  zapachy perfum lubię czasem zmieniać:)



 Uf, no to podaję dalej:), wybierając do zabawy  następujące blogi:
Blog Magdy
Blog Izy
Blog :)
Blog Justki
Blog Meli

Pozdrawiam:)