Obserwatorzy

czwartek, 19 kwietnia 2012

Malowane światłem nocy...

Kilka zdjęć z  nocnego pleneru fotograficznego, w moim mieście. W nocy świat, nawet ten, który znamy na pamięć, totalnie zmienia klimat i staje się taki odrealniony i bajkowy. Przynajmniej ja mam takie wrażenie:)
Miejsca, które codziennie mijamy, bez chwili refleksji, nocą kuszą tajemnicą:)
Zapraszam na spacer wieczorową porą:)









poniedziałek, 16 kwietnia 2012

"Nietykalni"




  Jakoś wolno rozkręcam się po świętach. Co nie znaczy, że nic nie robię. Kilka rzeczy czeka na wykończenie:), ale mam wyraźnie zwolnione obroty. To co za oknem, ma niestety duży w tym udział, bo bez światła ledwo ciągnę:)
Wczoraj w związku z tym, bez żalu za świeżym powietrzem, poszłam sobie z Marcinem do kina na film "Nietykalni".

Muszę napisać choć parę słów o tym filmie, mimo, że ostatnio dość sporo się o nim mówi i pewnie każda z Was już co nieco słyszała. To francuskie kino, w najlepszym wydaniu. Temat już może trochę ograny, choć scenariusz oparty na autentycznej historii: milioner ulega wypadkowi, w wyniku którego zostaje całkowicie sparaliżowany. Szuka kolejny raz osoby, do codziennej opieki. Chęć odmiany, ciekawość, sprawia, że zatrudnia kogoś, kogo raczej nikt rozsądny, do takiej pracy by nie zatrudnił:). Facet z przeciwnego bieguna. Różni ich właściwie wszystko: Wiek, pochodzenie społeczne, intelekt, zainteresowania, doświadczenia życiowe, nawet kolor skóry. Mimo to tworzy się między nimi niezwykła relacja, porozumienie dusz. To wszystko jednak opowiedziane jest w tak cudowny sposób, pozbawiony patosu i wielkich słów.
  Niektóre dialogi doprowadzają do płaczu, ale ze śmiechu:). Na dodatek to film, który chyba trafia do każdego. Mój 16-to letni syn też był nim zachwycony i nawet zaskoczył mnie swoimi bardzo dojrzałymi uwagami, o które chyba bym go nie posądzała:):). Z całego serca polecam i podpisuję się pod stwierdzeniem, że ten film to doskonały antydepresant. Może w tym tkwi jego fenomen i to, że na całym świecie obejrzało go już miliony widzów. Potrzebujemy chyba czasami w świecie pośpiechu, gonitwy za kasą, karierą, zobaczyć drugiego człowieka niespiesznie, bliżej i bez zbędnych ozdobników. Wtedy, chć na krótki moment, udaje nam się też spotkać z samym sobą. Czego życzę wszystkim, którzy jeszcze tego filmu nie widzieli....a powinni:):):)


I jeszcze, z ostatnich moich kinowych zachwytów, tkwi we mnie od jakiegoś już czasu film "Róża". Totalnie inny niż "Nietykalni". Po tym pierwszym, wychodzisz z kina z uśmiechem na twarzy i radością w środku, po drugim z kamieniem w okolicy żołądka i potrzebą zaczerpnięcia świeżego powietrza.


 Ale warto przeżyć ten film, mimo ciężkiego tematu. Między wierszami, można znaleźć prawdy uniwersalne. Cudowna, mocna rola Marcina Dorocińskiego i piękna Agata Kulesza.Słyszałam gdzieś, jak mówiła, że to jedna z najważniejszych ról w jej życiu i rzeczywiscie, zagrała ją perfekcyjnie. Straszne, przerażajace czasy, podobnie jak w filmie, o którym kiedyś pisałam: "W ciemności".


 Wydaje się, że wtedy ludzie musieli być silniejsi, twardzi, niezłomni, ale przecież byli dokładnie tacy sami jak my dzisiaj. ani lepsi, ani gorsi. TACY SAMI.


To tyle na dziś moich kinowych refleksji. Ilustracją niech będą kwiaty, które czasami potrafią opowiadać o emocjach więcej niż najpiękniejsze słowa. Interpretację pozostawiam  Wam:)

czwartek, 5 kwietnia 2012

Czekając...

     Pogoda za oknem, zasługuje wyłącznie na przemilczenie.... Jakoś w ostatnich latach trudno jej się "wstrzelić" w nastrój świąt: w Boże Narodzenie.... wiosna pełną gębą, a Wielkanoc, ze śniegiem w koszyczku....
Z czasów zamierzchłego dzieciństwa, pamiętam te święta, skąpane w słońcu.
Białe podkolanówki, zapach świeżej trawy, błękitne niebo, ociekające wodą włosy w poniedziałkowe popołudnie i ... poczucie szczęśliwości absolutnej...jak to na wiosnę i... jak to dziecko:)
Cóż, będziemy musieli się chyba w tym roku, obyć wyłącznie poczuciem szczęśliwości:):):)
Z myciem okien zdążyłam w sama porę!  Krople deszczu mogą sobie radośnie spływać po czyściutkich szybach:)
Dom wysprzątany, udekorowany. Spody do mazurków upieczone, mięso na pasztet gotowe. Jutro jeszcze kilka drobiazgów do zrobienia, ale chciałabym już, by ten dzień miał więcej miejsca na ciszę, refleksję i czas dla Tego, dla którego tak naprawdę to wszystko....

Dekoracje rozsiane po całym domu:) Kiepskie zdjęcia, bo światła jak na lekarstwo.

Wianek 1:











Hiacynty, jeszcze w pączkach, ale jak znam życie, do niedzieli wystrzelą w górę:)










Jakiś amok wianuszkowy mnie dopadł:):)


Owies coś marnie rośnie:) Też widać tęskni za światłem, ale liczę, że mimo wszystko do świąt  się zazieleni:)
On, albo ja...ze złości:)



W kuchni dyskretne akcenty:):) :

A na balkonie bratki zalane łzami:





"(...)Drogi nasze codziennie do Emaus wiodą -
Rozprawiamy o Tobie uczenie i tkliwie:
słyszysz nas i - z nadzieją krzyżem przejście grodząc-
prosisz o cyrenejską przysługę i... milkniesz."

M.J. Kononowicz


 Życzę  Radości, która nie daje się złamać, Światła wewnętrznego, Ciepła bliskich i Miłości, która  jest wieczna, bo przecież zmartwychwstała!
Wesołych świąt!:)



niedziela, 1 kwietnia 2012

Życie jest....


Przyszła wiosna, obudź się życie!
 Życie jest szansą, schwyć je.
Życie jest pięknem, podziwiaj je.
Życie jest radością, próbuj ją.
Życie jest snem, uczyń je prawdą.


Życie jest wyzwaniem, zmierz się z nim.
Życie jest obowiązkiem, wypełnij go.
Życie jest grą, zagraj w nią.
Życie jest cenne, doceń je.


Życie jest bogactwem, strzeż go.
Życie jest miłością, ciesz się nią.
Życie jest tajemnicą, odkryj ją.
Życie jest obietnicą, spełnij ją.

Życie jest smutkiem, pokonaj go.
Życie jest hymnem, wyśpiewaj go.
Życie jest walką, podejmij ją.
Życie jest tragedią, pojmij ją.


Życie jest przygodą, rzuć się w nią.
Życie jest szczęściem, zasłuż na nie.
Życie jest życiem, obroń je.
Matka Teresa  z Kalkuty