Obserwatorzy

czwartek, 30 stycznia 2014

Nieważkość

 
  Jakiś czas temu udało mi się wreszcie zobaczyć film Jana Jakuba Kolskiego " Afonia i pszczoły".
Cudowny film, o miłości w różnych konfiguracjach, o wrażliwości na piękno, o poezji w życiu.
Obejrzałam go dwa razy . Dał mi takiego kopa jak podwójne espresso:). Trudno było zasnąć.
Niektóre kadry z tego filmu można by śmiało przenieść na płótno.
Grażyna Błęcka-Kolska w roli Afonii świetna. Kobieta z duszą dziecka :jego wrażliwością i naiwnością. Z ciekawością świata, trwająca w zachwycie nad nim.
 Lubię świat filmów Kolskiego. Świat, który jest trochę jakby obok. Z bajkowym niebem, polem bezkresnym, z morzem żółtego rzepaku, w którym toną główni bohaterowie.
"Życie może stać się piękne nie wiadomo kiedy..."
Polecam:)


Nowy obraz, który chciałabym Wam dziś  pokazać, zatytułowany jest "Nieważkość".
Chciałam by był zanurzony w powietrzu. Taki trochę z granicy jawy i snu...
Trudno się go fotografowało, nie do końca udało mi się pokazać te szczegóły, z których jestem zadowolona. To wina światła, a właściwie jego braku i formatu, dość nietypowego: 60cm x 100cm









"Nieważkość" Olej na płótnie 60cmx100cm


 ..................................................................................................................................................................

 P.s

Rozwiązanie zagadki z poprzedniego posta okazało się dla Was bardzo proste:)
Oczywiście, zdjęcie przedstawia koper w słoju z ogórkami kiszonymi (mojej własnej roboty:)) Proza życia:)
Ale same powiedzcie,  czy nie jest piękny?:):)



:):):) Pozdrawiam ciepło . Za oknem wreszcie biało ( nie wierzę, że to napisałam..... zwłaszcza to:  "wreszcie":))





sobota, 18 stycznia 2014

Malowanie na ubraniach , glinie i....



Mgła za oknem taka, że świata nie widać.  A rano jeszcze piękne słońce i prawie wiosna. Jak w życiu...
Moje malunki na ciuchach też takie trochę jak wyjęte z mgły:) Ale takie chyba lubię najbardziej.


 Nie lubię malować na ubraniach, które do mnie nie należą, bo boję się, że to jest proces nieodwracalny i że zwykle im bardziej się staram tym mniej jestem zadowolona z efektu końcowego.
Oluś, mam nadzieję, że nie zepsułam.


Druga bluzka też malowana dla koleżanki.




 A żeby nie było monotematycznie, to jeszcze odrobina motywu roślinnego w glinie.

Misa w gołębich szarościach z  cieniem liścia:)


Tu podobnie jak w poprzedniej technice przypadek, czasami daje najcudowniejsze efekty:)

Na koniec moje zdjęcie-zagadka:) Co przedstawia?:):)
Odpowiem w kolejnym poście, ale mam nadzieję, że uda się Wam wcześniej odgadnąć:)



 Pozdrawiam w dość melancholijnym nastroju.





sobota, 4 stycznia 2014

Moje pierwsze filcowanie:)


"Czas wolny", ale... biegnie szybciej niż ten "codzienny". Macie też tak?:)
Na szczęście, zwykle  nie jest to czas stracony:)

Mnie w czasie  świątecznej i międzyświątecznej przerwy, poza nadrabianiem zaległości w spotkaniach z rodziną i przyjaciółmi, udało  się także wykraść  czas  dla siebie:) Właściwie był to cały dzień, który spędziłam  z Iwonką z blogu "Niecodzienny zakątek"
Spotkanie przebiegało pod hasłem "nauka filcowania" Tzn. ja się uczyłam, a Iwonka dzieliła się swoim doświadczeniem, wiedzą i materiałami:)
Oczywiście, nie tylko o filcowaniu rozmawiałyśmy, wymieniając nasze doświadczenia w tematach rozlicznych:).  A "wolny czas" po prostu galopował:):)
Ale udało mi się zrobić pierwsze w życiu  filcowe kwiatki-broszki.









 I zakiełkowało kilka nowych pomysłów:) Mam nadzieję, że dla Iwonki nie był to czas stracony, ja w każdym razie wróciłam do domu z poczuciem szczęśliwie spędzonego czasu i z chrypką, od nieustannego gadania:)
Iwonko, dzięki!!!

Przed świętami jeszcze powstało kilka drobiazgów dekupażowych.
Pudełko i ramka w niezapominajki:
..... i chustecznik

 Obawiam się, że filcowanie spodobało mi się na tyle, że pewnie na tych dwóch kwiatkach nie poprzestanę:) A jeszcze niedawno,  mówiłam : filcowania  raczej się nie będę uczyć, bo w końcu ile srok można trzymać za ogon?
Ale jak widać można:) Dam radę:).


Pozdrawiam dziś szczególnie WSZYSTKIE moje blogowe  Koleżanki - Przyjaciółki , dzięki którym wciąż mam w sobie głód poznawania NOWEGO :)