Obserwatorzy

czwartek, 9 kwietnia 2015

Pierrot, nie całkiem smutny:)


Pierrot, powstał już jakiś czas temu, tylko nie miałam go kiedy pokazać.
Daleki jest od ideału, ale z całą pewnością niepowtarzalny:)




Najbardziej podobają mi się guziki i kwiaty , które trzyma:) Ale tak go sobie ulepiłam i jakoś będę musiała z tym żyć:):):)

A na dokładkę, kilka fotek z naszego ostatniego pobytu w Krakowie. Może niekoniecznie , charakterystyczne dla tego miasta, choć subtelnych powiązań można się doszukać:)

To ja w Krakowie:)









Cóż, nic nie poradzę, że "takie" kadry mnie kręcą:)

                            Pozdrawiam "poświątecznie" !:)

sobota, 4 kwietnia 2015

Migawki, chwilę przed świętami:)




 Wszystko już zrobione, pachnie wysprzątane mieszkanie i większość potraw, które czekają na jutrzejsze śniadanie. To lubię:)

Pasztety mięsne ...
 ... i jarskie, bo jeden syn-wegetarianin:)
... i mazurki : nugatowy, kajmakowy, orzechowy i marcepanowy. No i baby:)

Chłopaki krążą wokół stołu jak rekiny wokół ofiary, ale jeszcze trochę muszą poczekać:).

 Nawet za oknem pojawiło się słońce, choć jeszcze wczoraj było tak:


W domu jednak starałam się, by zapanowała wiosna:

 Szmaciane pisanki  zrobiłam już jakiś czas temu, ale pasowały mi  w tym roku kolorystycznie. Podobnie jak wianek, jeden i drugi, robiłam je na poprzednie święta:
 Ten, w kuchni, jest nowy:


Rzeżucha urosła w sam raz:



 A to dekoracje na jutrzejszy, świąteczny stół:


Nocą:
 ...i za dnia:



  Jaja ceramiczne, które pokazywałam w poprzednim poście:
 Baranek wyszedł trochę jak poduszkowiec, ale na życzenie rodziny nie odcięłam tej "poduszki":)







Na czas świętowania i wszystkie zwyczajne dni, 
które nadejdą później: 

Wiary, Nadziei i Miłości, które są istotą tych świąt i sensem naszego Życia.

Pozdrawiam świątecznie i ciepło:)
***