Ta ceramiczna misa , mimo, że jej początki miały miejsce jeszcze w lecie, świetnie wpisuje się w jesienne klimaty. Zwłaszcza, że ostatnio pogoda nas rozpieszcza, czarując cudownymi kolorami...
Lubię bardzo te intensywne rudości w słońcu. Ale lubię też jesienne zmierzchy i ranki, spowite we mgle, gdy rozmyte światło otula świat.
Brak ostrych konturów, rozmycie kształtów i szarości w różnych odcieniach, to coś co nieodmiennie mnie zachwyca. Chciałabym, by takie były moje obrazy. Czasami to się udaje, częściej nie:). Natura maluje takie obrazy perfekcyjnie i bez fałszu...
Zaczęliśmy już w domu sezon "świecowy":). To żeby osłodzić sobie żal, po zbyt szybko zachodzącym słońcu:)
"Umiejętność wpływania na jakość dnia jest najdoskonalszą ze sztuk"
H.D.Thoreau
****